Audycja o kalendarzu bahaickim

Jak funkcjonują wspólnoty etniczne i religijne, które posługują się nieco innymi kalendarzami niż gregoriański? Między innymi o tym mówili goście Łukasza Badowskiego: Agnieszka Szopińska z warszawskiej wspólnoty bahaickiej, Abd El Aal – przewodniczący muzułmańskiej gminy wyznaniowej w Warszawie oraz Piotr Kowalik – zastępca kierownika Działu Edukacji Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN.

http://www.rdc.pl/informacje/wyznawcy-bahaizmu-judaizmu-i-islamu-zyjemy-w-dwoch-kalendarzach-religijnym-i-cywilnym-posluchaj/

Gazeta Wyborcza o polskich bahaitach

Gazeta Wyborcza opublikowała artykuł na temat polskiej wspólnoty bahaickiej.

“W rodzinie Pauliny to ona zawsze ubiera choinkę, choć teoretycznie jedyna świąt jako takich nie obchodzi. Ale jak sama przyznaje, czułaby się “pęknięta w środku”, gdyby tego nie robiła – gdyby nie przyjechała do rodziców tylko dlatego, że jest bahaitką.

– Święta są wtedy, kiedy cała rodzina się spotyka i jednoczy – mówi. A jedność to w końcu fundament wiary w bahaizmie. “Ziemia jest jednym krajem, a ludzkość jego obywatelami ” – głosi napis przed wejściem do Narodowego Centrum Baha’i na warszawskim Natolinie. To tutaj spotykam się z Pauliną i innymi bahaitami.”

http://wyborcza.pl/1,75478,17188215,Polscy_bahaici__wyznawcy_najmlodszej_religii_swiata_.html

Spotkanie międzyreligijne w Warszawie

W Światowy Dzień Religii bahaici zaprosili przedstawicieli i wyznawców głównych religii: judaizmu, chrześcijaństwa, islamu, buddyzmu, wiary sikhów, abyśmy wszyscy razem wysłuchali modlitwy każdego z wyznań oraz podyskutowali, jak możemy pozbyć się uprzedzeń, jak możemy budować mosty między religiami. A wreszcie, aby przy herbatce i domowych ciastach poznać się lepiej i dzięki temu odnaleźć podobieństwa.

18 stycznia 2015 – niedziela – godz. 17:00 

Miejsce: Warszawa, Narodowe Centrum Baha’i na Ursynowie przy ul. Lanciego 13 lokal użytkowy nr U6 (wysiąść na stacji metra Natolin)

Kontakt i wskazówki jak dotrzeć: 793 916 960; public.relations@bahai.org.pl

Jak wyglądałaby Afryka, gdyby nie było kolonializmu

Projekt artystyczny Nikolaja Cyona “Alkebu-lan 1260 AH” przedstawia subiektywną wizję Afryki w alternatywnej rzeczywistości, w której nigdy nie było potęg kolonialnych. Europejczycy i chrześcijaństwo nigdy nie zdobyły silnej pozycji po wycieńczającej dżumie w połowie XIV wieku. Bardzo interesujący jest fakt konstruowania przez artystę świata w 1260 roku hidżry, czyli 1844 roku po Chrystusie – roku, w którym, według Objawicieli, miało dojść do duchowej transformacji świata – roku objawienia Baba. Nie udało mi się dotrzeć do informacji, dlaczego wybór padł na ten rok; przypuszczam, że był on podyktowany właśnie związkiem z przepowiedniami religijnymi.

Oficjalna strona projektu: http://www.cyon.se/#!alkebu-lan/ck0q

Ajatollah Hamid Msoumi Tehrani i jego gest

Kiedy w kwietniu 2014 roku wysoko postawiony duchowny muzułmański Iranu – Ajatollah Hamid Msoumi Tehrani – podarował bahaitom świata odwzorowanie słów Bahá’u’ll’áha w formie kaligrafii, wydarzenie to było bezprecedensowe i stanowiło wyraźny kontrast wobec 170 lat nieprzerwanych prześladowań bahaitów w tym kraju.

Treść kaligrafii brzmi następująco:

Odnoście się do wszystkich religii z przyjaźnią i zrozumieniem, tak by mogły wdychać od was słodki zapach Boga. Strzeżcie się, by pośród ludzi płomień nierozsądnej ignorancji nie objął was. Wszystkie rzeczy pochodzą od Boga i do Niego powracają. On jest źródłem wszystkich rzeczy i w Nim wszystkie rzeczy się kończą.”

Bahá’u’lláh

Dar Ayatollaha Tehraniego jest godny najwyższego uznania; dla bahaitów jest on motywacją do działania. Fakt, że  Tehrani tworzył podobne prace w przeszłości dla chrześcijan, wskazuje na głęboką tęsknotę promowania religijnego współistnienia we własnej ojczyźnie. Nie jest on swojej tęsknocie osamotniony; wielu w Iranie i na całym świecie tęskni za pokojem i harmonią; jednakże większość przyznaje, że nie wie, czy jest to osiągalne.

Zrozumienie historycznych wydarzeń poprzedzających stworzenie tej kaligrafii przez wysokiego rangą duchownego w Iranie stanowi punkt odniesienia do niedawnej fali komentarzy i opinii wyrażanych przez przywódców religijnych na całym świecie, a dotyczących pokojowego współistnienia.

Kontekst historyczny

Od roku 1844, kiedy powstała wiara bahá’i, jej wyznawcy pod kolejnymi rządami musieli stawić czoła niekończącej się fali prześladowań w swoim kraju. Ponad 20 000 wyznawców zostało zabitych za swoje przekonania religijne, a tysiące niesprawiedliwie uwięzionych. Egzekucje, morderstwa, tortury oraz przypadki przemocy, to przykłady jawnych form prześladowań.

Jednakże prześladowania bahaitów w Iranie przybrały również inne formy: szeroko stosowana konfiskata mienia, centrów administracyjnych, miejsc świętych; dewastowanie domów, w tym podpalenia; nękanie dzieci bahaickich w szkole; rozpowszechnianie wielkich przekłamań dotyczących bahaickich zasad i historii tej religii umieszczanych w materiałach wykorzystywanych przez szkoły; niedopuszczenie młodzieży bahaickiej do studiowania na uczelniach; unieważnianie licencji na prowadzenie firm; zamykanie sklepów, itd. – lista jest długa.

Do dziś bahaici są przedstawiani podczas religijnych kazań i w sponsorowanych przez rząd mediach jako religijni heretycy, związani z brakiem moralności i okultyzmem. Równolegle są oni regularnie oskarżani o szpiegowanie na rzecz różnych państw. A przywódcy religijni wielokrotnie podburzają swoich wiernych do przemocy wobec bahaitów, co odbywa się właściwie bezkarnie. Od 1979 roku ponad 200 irańskich bahaitów zostało zamordowanych, a setki innych torturowano i więziono. Ilu sprawców tych haniebnych czynów zostało postawionych przed sądem? Ani jeden.

Prześladowanie bahaitów w Iranie jest taktyką stosowaną przez rząd tego kraju. Niemniej jednak to przywódców religijnych powinno się obciążyć odpowiedzialnością za podżeganie społeczeństwa do uprzedzeń i nienawiści wobec wspólnoty bahaickiej. Politykę tę potwierdza memorandum rządu irańskiego, które wyciekło w 1993 roku. Czytamy w nim, że rozwój bahaitów w irańskim społeczeństwie powinien zostać “zablokowany”. Pod tą instrukcją znajduje się podpis Alego Khamenei – najwyższego w hierarchii muzułmańskiej duchownego, który niedawno rzucił fatwę, według której Irańczycy powinni unikać wszelkich kontaktów z bahaitami.

Na tym tle – ślepego religijnego uprzedzenia rozpalonego przez przywódców duchowych – Ayyatollah Tehrani jest pierwszym duchownym tej rangi w porewolucyjnym Iranie, który przedstawił wszystkim główną bahaicką zasadę zaczerpniętą z najświętszego tekstu religii bahaickiej oraz potwierdził prawo tej wspólnoty do praktykowania religii w kraju, w którym ona powstała.

Miesiące, które potem nastąpiły, ukazały, jaki oddźwięk miał jego gest wśród ludzi posiadających głęboko zakorzenioną tęsknotę, ludzi dobrej woli na całym świecie, w tym przywódców różnych religii, jak również naukowców, dziennikarzy, działaczy praw człowieka, zarówno w Iranie jak i na całym świecie.

Miesiąc po tym, jak kaligrafia została przekazana, wielu wybitnych działaczy praw człowieka w Iranie – po raz pierwszy wspólnie – wyraziło publicznie swoje poparcie dla bahaitów i ich siedmiu uwięzionych przywódców – z okazji szóstej rocznicy ich uwięzienia. Ayyatollah Tehrani był obecny na tym spotkaniu i powiedział wtedy: “Perspektywa musi się zmienić (…) i myślę, że teraz nadszedł właściwy moment.”

Poza granicami Iranu inicjatywa Ayatollaha Tehraniego również wywołała pozytywne reakcje pochodzące od wysoko postawionych przedstawicieli świata muzułmańskiego, dając dalszy impuls do rozmowy o religijnym współistnieniu zarysowującym się w ich krajach.

Samo działanie Tehraniego, jak i reakcja na nie, wzruszyły bahaitów nie tylko z powodu jakichś specjalnych zmian w ich losie w Iranie, jako że raporty z ostatnich miesięcy wskazują, że prześladowania bahaickiej wspólnoty faktycznie nasiliły się, ale raczej dlatego, że odwołują się one do jednego z najbardziej drogiego sercu celu bahaitów – pochodzącego z najwcześniejszych dni istnienia ich religii.

Kiedy ponad 100 lat temu ‘Abdu’l-Bahá – syn Bahá’u’lláha oraz autorytet w wierze bahá’i po Jego odejściu – zatrzymał się na jeden rok w Egipcie, przed swoją historyczną podróżą na Zachód – temat religijnej jedności pojawiał się często w rozmowach z ważnymi osobami początku XX wieku oraz ówczesnymi przedstawicielami mediów. Kiedy ‘Abdu’l-Bahá kontynuował swoją podróż w Europie i Ameryce Północnej, mówił w wielu publicznych przemówieniach, że tak jak ludzkość jest jedna, tak religia jest jedna i że podczas gdy w swoich zewnętrznych formach mamy wiele religii, ich podstawa jest jedna, tak jak “wiele jest dni, ale słońce jedno”.

W roku 2002 Powszechny Dom Sprawiedliwości w swoim liście adresowanym do przywódców duchowych świata określił uprzedzenia religijne jako niebezpiecznie wzrastającą siłę w świecie. “Z każdym mijającym dniem wzrasta niebezpieczeństwo, że rozprzestrzeniające się płomienie religijnego uprzedzenia rozpalą światową pożogę, której konsekwencje są niewyobrażalne” – czytamy w dokumencie – “Kryzys wzywa przywódców religijnych do zerwania z przeszłością, tak definitywnie jak w przeszłości inne kryzysy, które otworzyły społeczeństwom możliwości, aby zmierzyć się z trawiącymi je uprzedzeniami wobec rasy, płci, innych narodów.”

Przyszłość

Historia dowiodła, że nawet najmniejsze działanie może mieć dalekosiężne konsekwencje. Chociaż incydent przywoływany często jako przykład – zabójstwo arcyksięcia Ferdynanda, które zapoczątkowało I wojnę światową – jest przykładem negatywnym, to prawdą jest również to, że pojedynczy akt altruizmu może zaowocować świadomością, która ostatecznie spowoduje rozwój wspólnoty, społeczeństwa, narodu, świata…

Ci, którzy szukają remedium na spustoszenie szalejące na Bliskim Wschodzie, skwapliwie przyznają, że uprzedzenia i fanatyzm leżą u podstaw problemów, jakie nękają ludzi tego regionu. Krok wykonany przez Ayatollaha Tehraniego, jeden z wielu podjętych przez grupy i indywidualne osoby motywowane tęsknotą za pokojem, odkrywa równolegle rozwijający się proces będący przeciwieństwem do horroru stwarzanego światu przez religijny ekstremizm. Czyn pana Tehraniego daje nadzieję na konstruktywną zmianę i szansę, że takie działanie może być ziarnem, które, jeśli odpowiednio pielęgnowane, może przekształcić się w silne drzewo, które z kolei zapoczątkuje wielki i piękny las.

(powyższy tekst jest poprawionzm oficjalnym tłumaczeniem artykułu: http://news.bahai.org/story/1017; wyróżnienia w tekście własne)

987_01_kalig

987_02_kalig

Bahá’í Publishing Trust

W formowaniu bahaickiego życia podstawową rolę odgrywa czytanie Pism. Każdy wyznawca bahaizmu wierzy w świętość nie tylko tekstów Bahá’u’lláha, ale także innych wielkich monoteistycznych religii. Serce bahaity bije równie mocno dla Kitáb-i-Aqdas jak i dla Tory, Ewangelii, Koranu, Wed, Awesty i innych ksiąg pisanych przez Autorów natchnionych Duchem Świętym. Należy przy tym pamiętać, że Objawienie, które jest najbardziej aktualne i najtrafniej wskazuje sposoby rozwiązania problemów trapiących dzisiaj ludzkość, znajdziemy u Błogosławionego Piękna.

W języku polskim wciąż ukazują się nowe bahaickie publikacje, jednak wciąż nie jest ich równie dużo jak w języku angielskim. W tym miesiącu ruszyła nowa strona pozwalająca na zakup bahaickiej literatury po angielsku wydawanej przez Bahá’í Publishing Trustdo końca września oferuje ona 20-procentowy upust.

http://www.bahaipublishingtrust.in/

Przesłanie z okazji otwarcia FIFA World Cup 2014

Jej Ekscelencja Pani Dilma Rousseff
Prezydent Federacyjnej Republiki Brazylii

Szanowna Pani Prezydent!
W odpowiedzi na Pani zaproszenie z przyjemnością przesyłamy przesłanie z okazji otwarcia Mistrzostw Świata 2014.

Przesyłamy serdeczne pozdrowienia mieszkańcom Brazylii w momencie, kiedy witają oni w swojej ojczyźnie reprezentantów tak wielu krajów, by podziwiać sportowe talenty. Niewiele okazji może poszczycić się tak bogatym przekrojem ludzkości, obejmującym osoby o różnorodnym pochodzeniu etnicznym, religijnym i kulturowym. Jasnym jest dla każdego obserwatora, że dyscyplina sportowa, która przywiodła te narodowości do Brazylii, została przez tę wspaniałą różnorodność uczestników tylko wzmocniona. Cieszyć się tym faktem oznacza odrzucić uprzedzenia w każdej postaci. Doprawdy najbardziej uderzająca w tym nadzwyczajnym spektaklu piłkarskim jest jego zdolność odzwierciedlenia globalnej kultury, która wyłoniła się w tej epoce. A gromadząc narody w przyjaźni, wskazuje dobitnie, że współpraca oraz wspólny wysiłek są możliwe we wszystkich dziedzinach.

Obecnie ludzkość połączona jest globalną cywilizacją. Gdy świat rozwija się w swojej organicznej ewolucji, niechaj przez chwilę rozważy cechy, które tak wspaniale uosabiają Brazylijczycy, gdyż ścieżka do pokoju wymagać będzie wielkich serc, pasji dla postępu, nieograniczonej kreatywnej energii, wielkiej wytrzymałości, siły czerpanej z różnorodności oraz umysłów oświeconych przez ducha tego wieku i inspirowanych dążeniem do sprawiedliwości. Ludzie na świecie są jak różnobarwne kwiaty w jednym, wspaniałym ogrodzie. Czyż jest inny naród lepiej uosabiający tę prostą, ale jakże istotną prawdę niż Brazylijczycy? W żywych, przeplatających się kolorach tego kraju świat może zobaczyć swoje własne oszałamiające, przyszłe możliwości.

Zawody sportowe, nawet na tak wielką skalę, nie mogą przyćmić poważnych wyzwań, w obliczu których staje ludzkość. Jednakże mamy nadzieję, że w najbliższych tygodniach widzowie na całym świecie – zwłaszcza młodzież – zaczerpną otuchy z wielu przykładów współpracy, fair play, waleczności oraz podejmowania usilnych starań, które z pewnością pojawią się w turnieju. Jeśli Bóg pozwoli, zademonstrują oni te same cechy w swoim życiu, w służbie dla swoich społeczności i promowaniu idei pokoju. Czy to pracując dla wyeliminowania każdego przejawu rasizmu czy dyskryminacji, głosząc równość kobiet i mężczyzn lub dążąc do wspierania sprawiedliwości, wysiłki każdego członka wspólnoty ludzkiej są niezbędne. Konstruktywna zmiana jest wszędzie możliwa. Mężczyźni, kobiety, młodzież oraz dzieci – wszyscy mogą wnieść istotny wkład.

Oczekujemy chwili, kiedy rywalizacja pomiędzy narodami będzie zjawiskiem obserwowanym tylko na arenach sportowych, podczas gdy interakcje na poziomie globalnym będą zdominowane przez współpracę, wzajemność i wsparcie. Mamy wielką nadzieję, że te mistrzostwa przyczynią się do renomy wielkiego narodu brazylijskiego jako gospodarza i że to wydarzenie zainspiruje nie tylko do przemijającej przyjaźni, ale również trwałej solidarności wśród jego wszystkich uczestników oraz niezliczonych milionów widzów.

Powszechny Dom Sprawiedliwości

Zniszczenie cmentarza bahaickiego przez irańską Gwardię Rewolucyjną w Szirazie

Międzynarodowa wspólnota bahaicka doznała szoku na wiadomość o Gwardii Rewolucyjnej Iranu, która rozpoczęła właśnie roboty ziemne na terenie ważnego historycznie cmentarza w mieście Sziraz. Właśnie tam, pośród innych zmarłych, pochowano zwłoki dziesięciu kobiet, które w 1983r. skazane zostały na śmierć przez powieszenie, co stało się symbolem krwawego prześladowania bahaitów w Iranie.

„30 kwietnia nadeszły z Iranu wiadomości o tym, że na terenie cmentarza rozpoczęto roboty ziemne i niszczenie grobów. Około 40 – 50 samochodów ciężarowych ustawiono w jednej linii, by usuwając ziemię, przyspieszyć mogły prowadzone tam prace.” – powiedziała pani Bani Dugal – główna reprezentantka Bahaickiej Wspólnoty Międzynarodowej przy ONZ.  „Pilne apelujemy do wspólnoty międzynarodowej, by zaprotestowała w tej zatrważającej sprawie.”  „Apelujemy też bezpośrednio do Prezydenta Iranu Hassana Rouhani, by położył kres temu aktowi profanacji.”

Z otrzymanych raportów wynika, że pracownicy Gwardii Rewolucyjnej rozkopali na terenie cmentarza powierzchnię 200 metrów kwadratowych o głębokości 1,5 metra. Wykopany dół znajduje się w pobliżu bardzo starych grobów w zachodniej części cmentarza, ale najprawdopodobniej umieszczone tam szczątki zmarłych nie zostały jeszcze naruszone.  Pani Dugal powiedziała również, że irańscy bahaici zwrócili się bezpośrednio do Gwardii Rewolucyjnej z prośbą o postawienie planowanego wcześniej budynku na obszarze, na którym nie ma jeszcze grobów oraz o wykorzystanie pozostałej części cmentarza do stworzenia skweru zieleni, nie naruszając w ten sposób szczątków zmarłych.  „Z takim apelem zwrócili się bahaici do różnych władz miasta i prowincji w tym do głównego dowódcy Gwardii Rewolucyjnej, do władz samorządowych miasta Sziraz, do prowadzącego piątkowe modlitwy imama, do gubernatora miasta, do prokuratora generalnego Iranu oraz do głównego sędziego, lecz nie otrzymali żadnej odpowiedzi.” – mówi pani Dugal.

Od wczesnych lat 20-tych XX w. teren ten należał i użytkowany był przez bahaitów z Szirazu, jednak został skonfiskowany został przez rząd w 1983, kiedy to tablice nagrobne zostały zrównane z ziemią, a główny budynek zniszczony. Trzy lata później lokalna Gwardia Rewolucyjna ogłosiła, że przejmuje ten teren. Postawiono również tablicę, informującą o tym, że na danym obszarze wybudowany ma zostać „budynek sportu i rekreacji” .

Na cmentarzu pochowanych zostało około 950 bahaitów.  Spośród najbardziej wybitnych osób, których szczątki spoczywają na tym cmentarzu, znajduje się „dziesięć bahaickich kobiet z Szirazu”, które powieszone zostały 18 czerwca 1983 roku u szczytu kampanii śmierci skierowanej przeciwko bahaitom. Między 1979 a 1988 rokiem zostało zabitych w Iranie ponad 200 bahaitów.  Dziesięć wspomnianych kobiet było w wieku od 17 do 57 lat, oskarżone zostały one o takie „przestępstwa” jak: bycie „syjonistką” i prowadzenie zajęć dla dzieci (odpowiednik „szkółki niedzielnej”). Ich bezprawne i dramatyczne egzekucje zostały potępione przez cały świat. Po wykonaniu wyroku Prezydent Stanów Zjednoczonych Ronald Reagan zaapelował do irańskiego rządu o ułaskawienie innych skazanych na śmierć 12 bahaitów.  W czasie procesu wspomnianym dziesięciu kobietom powiedziano, że zostaną wypuszczone, o ile wyrzekną się swojej wiary. „Niezależnie od tego, czy to akceptujesz czy nie, jestem bahaitką” – powiedziała dwudziestoośmioletnia Zarrin Muqim-Abyanih. „Tego nie możesz mi zabrać. Jestem bahaitką całą sobą i całym moim sercem.”  Najmłodsza z nich Mona Mahumdnizhad, mająca zaledwie 17 lat w dniu swojej śmierci, została upamiętniona przez liczne piosenki i filmy. Jej wyraźna niewinność i odważna postawa w obliczu śmierci sprawiła, że stała się ona, wraz z pozostałymi dziewięcioma kobietami, międzynarodowym symbolem surowego ucisku bahaitów w Iranie.

Ataki na bahaickie cmentarze stały się w ostatnich latach powszechną cechą prześladowania bahaitów w Iranie. Między 2005 a 2012 co najmniej 42 należące do bahaitów cmentarze zostały w jakiś sposób zniszczone.  Ataki te, prowadzone za poparciem rządu w sposób jawny lub ukryty, to np.: wrzucanie bomb do kostnic, wywracanie kamieni nagrobnych, wyrywanie posadzonych roślin, malowanie na murach cmentarnych anty-bahaickich napisów i bezczeszczenie zwłok.

Chciałem zmienić świat. Doszedłem jednak do wniosku, że mogę jedynie zmienić siebie

W podręczniku do historii w podstawówce przeczytałem myśl Aldousa Huxleya: “Chciałem zmienić świat. Doszedłem jednak do wniosku, że mogę jedynie zmienić siebie.” Była ona dla mnie wielkim odkryciem. Od tamtej pory widzę rzeczywistość w zupełnie inny sposób. Ta pozornie pełna egzystencjalnej beznadziei konstatacja przy bliższej analizie okazuje się instrukcją zbawienia ludzkości.

Często wielu z nas nie zdaje sobie sprawy, jak wielki potencjał przekształcania rzeczywistości posiada. Nie wiemy, że inni ludzie nas obserwują i zdarza się, że ośmielają się coś zrobić idąc za naszym przykładem. Pisma bahaickie rozbudzają świadomość w każdym z nas, że zmieniając siebie zmieniamy świat.

Wspaniale jest obserwować setki młodych ludzi zapoznanych z tym dwupoziomowym mechanizmem, którzy biorą odpowiedzialność nie tylko za własne życia, ale także za życia innych. Inspirujemy siebie nawzajem. Nagranie pokonferencyjne “Dwojaki cel moralny” właśnie doczekało tłumaczenia na język polski.