Building Momentum

Po opisie bahaiblogowania Kasi, należy się przyjrzeć kolejnemu blogowi, którego zasługi na rzecz rozpowszechniania w polskim internecie wiedzy o bahaitach i ich religii są bardzo duże. Blog “Building Momentum – The Bahá’í Faith in Poland” (http://buildingmomentuminpoland.blogspot.com) był prowadzony przez Nadine w latach 2008-2010.

Zaczytywałem się w nim bez pamięci, ponieważ jego autorka pisała zazwyczaj obszerne, opatrzone licznymi cytatami i ciekawymi przemyśleniami noty. Bardzo lubiłem, gdy wychodziła z niej historyczka. Brała wtedy na warsztat ważne dla Wiary dokumenty i drobiazgowo je analizowała. Zamiłowanie do badania przeszłości przejawiało się w notkach, które często dotyczyły historii bahaizmu. Co więcej, świadoma tego, że historia odgrywa się na jej oczach, rejestrowała teraźniejszość – zapisywała relacje ze spotkań, zjazdów i innych ważnych wydarzeń, przygotowywała statystyki, analizowała bahaickie działania, oceniała ich efektywność i wyciągała wnioski z doświadczeń wspólnoty. Jestem przekonany, że jej zarchiwizowana praca będzie w przyszłości pomocna historykom. Pragnę wyrazić wdzięczność Nadine za jej wysiłek. Jesteś wzorem do naśladowania. Jestem przekonany całym sercem, że wypełniasz słowa Bahá’u’lláha: “Człowiek musi wydawać owoce.”

Nadine tytuł zaczerpnęła z filmu i dokumentu przesłanego w 2003 roku do wszystkich Narodowych Zgromadzeń Duchowych świata przez Międzynarodowe Centrum Nauczania “Building Momentum: A Coherent Approach to Growth” (“Moment przyspieszenia: Spójne podejście do wzrostu”). Film przedstawia dynamiczny rozwój wybranych wspólnot – w kolejności alfabetycznej w: Australii, Kanadzie, Kolumbii, Malezji, Nepalu, Włoszech i Zambii. Widzimy na nim, jak bahaici wraz z przyjaciółmi Wiary starają się wzrastać poprzez zapewnianie działań podstawowych. Tekst dokumentu z kolei udziela dokładnych wskazówek jak utrzymać wysokie tempo rozwoju oraz stanowi sprawozdanie z postępów już dokonanych. Dla Nadine blog stał się narzędziem, które umożliwiało jej włączenie się w ten proces, gdyż pozwalało ono wypełniać zawarty w “Building Momentum” postulat “zbliżenia się do otaczającego bahaitów społeczeństwa poprzez dzielenie się przesłaniem Bahá’u’lláha z przyjaciółmi, rodziną, sąsiadami i współpracownikami, i ukazywanie im bogactwa Jego nauk.”

Intryguje mnie zwrot “building momentum”, który jest często wykorzystywany przez korporacje i programy samodoskonalenia się, a wtórnie trafił do bahaickiego żargonu. “To build momentum” oznacza nabierać prędkości, rozpędzać się, przyspieszać. Ta konstrukcja jest wykorzystywana w ramach motywacji do działania, osiągania celów i realizacji projektów. Sama Nadine zapytana przeze mnie, co dla niej znaczy to wyrażenie, odpowiada: “Momentum, czyli pęd, to wielkość fizyczna. Jest to ruch powstały, dzięki masie i prędkości obiektu. Dla mnie “to build momentum” znaczy tworzyć więcej masy (więcej ludzi) i więcej prędkości, aby zbliżyć się do celu.”

O szczególnej wadze bloga przesądzało prowadzenie go w całości w języku angielskim. Jego odbiorcami byli zatem nie tylko Polacy, ale i ludzie z zagranicy interesujący się poczynaniami bahaitów w Polsce. Co więcej, Nadine jako osoba, która sama wybrała kraj nad Wisłą na swoją drugą ojczyznę widziała go inaczej niż jego rodowici mieszkańcy. Często dzieliła się swoimi przemyśleniami dotyczącymi specyfiki naszej kultury i wzbogacania jej o bahaicki pierwiastek. Warto zaznaczyć, że Nadine bardzo dobrze zna polskie tradycje i historię, więc jej refleksje zawsze pełne były ciekawych spostrzeżeń. Gdy pisała o Kościele Katolickim w Polsce zastanawiała się, jak nauczać w miejscu, gdzie przynależność religijna wyznaczała narodowość. “Nie chcesz tracić kręgosłupa” – zauważała rozumiejąc, że katolicyzm jest składnikiem polskiej tożsamości – “To jest coś, co nazywamy pamięcią zbiorową. Indywidualną tradycję przekazywaną w rodzinie nazywamy pamięcią indywidualną. Nauczać nowej religii, która właściwie zachęca cię do wątpliwości, stawiania pytań i analizowania własnej religijnej postawy, znaczy być przeciwko indywidualnej I zbiorowej pamięci. Jakby zmierzenie się z jedną z nich nie było wystarczająco trudne. Jest to kwestia, która nie istnieje w większości sąsiednich państw. Jak stawić temu czoła?”.

Ciągle liczę na to, że Nadine znowu zacznie pisać. Brakuje mi jej bloga, bo był on źródłem pozytywnej energii, która szybko zaraża ludzi. Bez wątpienia dzięki jej słowom czułem, że nabieram rozpędu.

 
Za pomoc w redakcji noty dziękuję: Asi, Erykowi, Kasi, Liliannie i Szymonowi.